top of page

Ile naprawdę kosztuje nieudana rekrutacja?

  • annamarketingpr
  • 19 wrz
  • 2 minut(y) czytania

Firmy często myślą o rekrutacji w kategoriach kosztów bezpośrednich – ogłoszenia, czas pracy działu HR, wynagrodzenie dla agencji. Tymczasem największe straty pojawiają się dopiero wtedy, gdy wybór okazuje się nietrafiony.

ree

Twarde liczby, które robią wrażenie

Koszt nieudanej rekrutacji w Polsce szacowany jest w raportach na bardzo wysokim poziomie i może wynosić od około 30% do nawet 200% rocznego wynagrodzenia pracownika, w zależności od stanowiska. Średnia wartość kosztu nieudanego zatrudnienia według niezależnych badań Sedlak & Sedlak i PwC to około 91 896 zł, co odpowiada mniej więcej rocznemu wynagrodzeniu pracownika. To liczby, które jasno pokazują, że w tej grze stawką nie jest kilkaset złotych za dodatkowe narzędzie, ale dziesiątki czy nawet setki tysięcy złotych.

Gdy „business fluent” okazuje się fikcją

Wyobraź sobie menedżera zatrudnionego do obsługi kluczowego klienta zagranicznego. CV wygląda imponująco, rozmowa rekrutacyjna przebiega gładko – kandydat zapewnia, że zna język angielski na poziomie „fluent in business English”. Szybko jednak okazuje się, że w praktyce brakuje mu swobody w negocjacjach, a każdy e-mail wymaga kilkukrotnej korekty. Efekt? Spadek tempa pracy zespołu, niezadowolenie klienta i konieczność szybkiej korekty decyzji. Firma traci miesiące, podczas gdy konkurencja buduje przewagę.

Audyt językowy – koszt czy inwestycja?

„Kto zbyt ryzykuje, ten nie zyskuje – tylko traci” – mówi jeden z zaprzyjaźnionych headhunterów. I trudno się z nim nie zgodzić. Pominięcie w procesie rekrutacji audytu językowego bywa postrzegane jako oszczędność, w rzeczywistości jednak to gra o wysoką stawkę.Case study: kiedy audyt uratował rekrutację

Jeden z naszych klientów z branży finansowej rekrutował menedżera do obsługi strategicznych partnerów zagranicznych. Kandydat zrobił świetne wrażenie na rozmowie – CV imponowało, a deklarowana znajomość angielskiego wyglądała na wystarczającą. Zanim zapadła decyzja, firma poprosiła nas o przeprowadzenie audytu językowego. Wynik? Okazało się, że kandydat radzi sobie dobrze w rozmowach towarzyskich, ale brakuje mu kompetencji do prowadzenia trudnych negocjacji i tworzenia profesjonalnej korespondencji. Dzięki tej diagnozie firma uniknęła nietrafionej decyzji, a stanowisko objęła osoba, która faktycznie sprostała wymaganiom. W praktyce oszczędzono nie tylko czas i pieniądze, ale przede wszystkim relację z kluczowym klientem.

Dlaczego warto postawić na audyt językowo-rozwojowy Add Value?

Audyt językowo-rozwojowy Add Value to coś więcej niż test czy krótka rozmowa. To precyzyjna diagnoza kompetencji językowych, dopasowana do specyfiki danej roli. Dzięki niemu zyskujesz pewność, że kandydat nie tylko zna język, ale potrafi wykorzystać go w realnych zadaniach – w kontaktach z klientami, negocjacjach czy przygotowywaniu dokumentacji.

To także narzędzie wspierające rozwój – wskazuje obszary, które warto wzmocnić, by pracownik mógł szybciej osiągnąć pełną efektywność.

Trafiona rekrutacja to oszczędność

Czy naprawdę warto oszczędzać na audycie, skoro koszt błędnej decyzji sięga średnio 91 tysięcy złotych? Odpowiedź wydaje się oczywista. 


 
 
 

Komentarze


bottom of page